Przeczytałam na różnych blogach i portalach urodowych ogromne achy o achy na temat lakieru do ust Rimmel Apocalips. Postanowiłam na własnej skórze sprawdzić, czy jest wart swojej ceny.
Nie jestem fanką błyszczyków. Im jestem starsza tym rzadziej po nie sięgam. Wolę matowe pomadki. Lakier do ust to było dla mnie coś nowego.
Pierwsze wrażenie oceniam bardzo pozytywnie. Miłe dla oka opakowanie, dodatkowo zabezpieczone folią, dzięki czemu mamy pewność, że nikt go wcześniej nie używał. Przyjemny, delikatny zapach. Kosmetyk łatwo się aplikuje. Posiada wygodną gąbeczkę, która bardzo dokładnie pokrywa całe usta.Gąbeczka posiada zbiorniczek, w którym umieszczone jest większość płynu. Ma to zapewnić precyzyjniejszą aplikację.Konsystencja jest bardzo gęsta i klejąca się.
wewnętrznej stronie gąbeczka posiada zbiorniczek,
w którym zatrzymuje się większość płynu. Ma to zapewniać większą
precyzję podczas malowania. - See more at:
http://www.kroliczekdoswiadczalny.pl/2013/09/rimmel-apocalips-501-stellar.html#sthash.a0iKzdLq.dpuf
Kolor dla mnie wprost cudowny, wybrał nr. 600 Nude Eclipse. Uwielbiam odcień nude, a ten bardzo się wpisywał w moje gusta. Jednak nie było idealnie. Cały czas miałam wrażenie, że lakier ślizga się po moich ustach. Usta mocno się błyszczą jak przy aplikacji zwykłego błyszczyka. Bardzo wysusza usta. Po jakimś czasie z ust zaczęły mi schodzić suche skórki, które wyglądają bardzo nieestetycznie. Z trwałością jest kiepsko. O jedzeniu i piciu nawet nie ma mowy, bo wszystko zostaje na szklance. Na ustach zostaje ok pół godziny, potem zaczyna znikać.
Cena także nie zachwyca. Ja dałam za lakier nieco ponad 10 zł, ale w cenie regularnej kosztuje prawie 30 zł.
Pojemność : 5,5 ml.
Jakaś masakra. Tusze do rzęs mają zdecydowanie lepsze.
OdpowiedzUsuńPróbowałam go kiedyś i właśnie coś mi w nim nie pasowało.... Był mokry i wydawało mi się, że za chwilę się może się rozmazać na okolice ust... Dobrze, że nie kupiłam:)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie używam tego typu kosmetyków, więc się na niego nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńpóki nie jem i nie piję jest OK :) a tak to rzeczywiście trwałość marna
OdpowiedzUsuńmam go i jak dla mnie to bubel! nie wiem jak dziewczyny mogą się nim zachwycać.
OdpowiedzUsuńMi podkreśla wszystkie suche skórki, waży się na ustach, jakoś tak dziwnie na nich zasycha wchodząc w każde załamanie co wygląda po prostu tragicznie, zjada się nie równomiernie...
użyłam go może 3 razy i tak sobie leży i czeka....:/
Nie próbowałam go jeszcze. Śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńObserwuję.
Zapraszam : http://klaudia-duska.blogspot.com/
nie używałam, i nie planuję kupować ;)
OdpowiedzUsuńszkoda, że się nie sprawdził i że nie pokazałaś jak wygląda na ustach :)
Fajny kolor. Też go nie użuwałam.
OdpowiedzUsuń