Podkład w musie marki Essence dostałam kiedyś z kosmetycznej wymiany z jedną z blogerek za czasów mojego poprzedniego bloga. Na moje szczęście kosmetyku zostało niewiele, a dlaczego o tym dowiecie się czytając dalej.
Od producenta:
Daje naturalny efekt makijażu i matowe wykończenie. Testowany dermatologicznie.
Moja opinia:
Używałam go w lato, tuż po moich wakacjach, kiedy moja skóra była mocno opalona. Kolor jednak nie przypominał brązowej opalenizny, a raczej coś żółto 0 pomarańczowego. Nie wiem, czy ktoś w Polsce ma taki odcień cery.
Podkład mocno się roluje na twarzy. Tworzy efekt maski. Wydaje mi się jakbym miała na twarzy nałożoną skorupę, która zaraz pęknie. Ciężko się go nakłada. Jak już wspominałam wcześniej roluje się i ma ciężką w aplikacji konsystencję.
Na twarzy wygląda fatalnie. Podkreśla suche skórki, rozszerzone pory, wypryski, itp.
Za to matuje rewelacyjnie, sprawiał wrażenie, że moja tłusta cera jest wręcz przesuszona.
Czytałam opinie na różnych portalach i blogach. Są skrajne, jedni ten podkład kochają, inni tak jak ja go nienawidzą. Jestem ciekawa, czy go stosowałyście i jakie są wasze odczucia na jego temat.
Korzystając z okazji, że dzisiaj Dzień Kobiet, chciałabym życzyć kobietom odwiedząjcym tego bloga Wszystkiego najlepszego :)
Jestem zdziwiona bo właśnie słyszałam o nim dobre opinie nawet myślałam o nim bo kiedyś miałam mus innej firmy i bardzo lubiłam :/
OdpowiedzUsuńA ja słyszałam różne opinie. U mnie się nie sprawdził, ale może Tobie przypadnie do gustu :)
UsuńSzkoda, że nie za dobrze się sprawdził... Ja go póki co nie miałam, więc nie mogę się wypowiedzieć :)
OdpowiedzUsuń